6 letnie dziecko na rowerze jeździ uzbrojone jak z filmu „300”. Kask,ochrony na łokcie,okularki by czasem mucha do oka nie wpadła 😉 Na kolana mały rowerzysta nakolaników nie chciał bo było mu nie wygodnie…teraz mały zakręt,ale niestety 6 letni skrzat za szybko skręcił kierownicą i przy zawrotnej szybkości 3km/h zderza się z asfaltem. Tragedia jakich mało skórka zdarta z kolana 2 kropelki krwi się pokazały i każdy sąsiad w promieniu 100m wie,że mały miał kontakt z ziemią. Plasterki,woda,broń Panie Boże dotykać brudnymi rękami bo to zarazki… Tylko lizak może pomóc w tej trudnej sytuacji 😉
60% 6 letnich dzieciaków podróżuje na podstawce w samochodzie…Z opowieści klientów mi wychodzi,że to 75% bo mu NIE wygodnie,bo już jest duży,bo od mojej koleżanki dzieci też tak są przewożone…. i nic się nie dzieje…. Myślę sobie,że podczas zderzenia bocznego dziecko,które siedzi na podstawce szanse na przeżycie ma jakieś 10% max w zależności od prędkości. Głowa,która z impetem spotyka się z szybą wygląda mniej wiecej jak ta piłka ze zdjęcia, tylko,że piłkę napompujesz……
Rada od wujka Michała: Jak zbroisz dziecko podczas jazdy na rowerze by się nie wywróciło,zakładasz czapkę na główkę by słońce nie spiekło,smarujesz ciało dziecka żelem który chroni przed kleszczami i komarami to kup mu też dobry fotelik a nie słuchaj sąsiadki…