A B C dla rodziców którzy szukają fotelika dla swojego potomka. Warto przeczytać 😊
Z największą przyjemnością pominę homologację ECE R44/04 bo ta nie wniosła nic nadzwyczajnego jeśli chodzi o bezpieczeństwo przewożenia dzieci w fotelikach. Jeśli „foteliki”które kosztują mniej niż dobra butelka wódki mają taką homologację to wybaczcie, ale coś tu nie gra.
Od 2013 roku jeśli mnie pamięć nie myli (a nie chce mi się w Google sprawdzać) weszła nowa homologacja zwana I-SIZE i dobrze, bo wiele się od tego czasu zmieniło. Foteliki, które mają te oznaczenie wyposażone są w zapięcie isofix które ma na celu wykluczenie błędu przy montażu fotelika w samochodzie. Wg I-SIZE każdy fotelik z tą homologacją powinien być kompatybilny z samochodem wyposażonym w isofix, ale też do końca tak nie jest… bo niektóre modele fotelików mają ramy antyrotacyjne, które NIE zawsze odpowiednio dolegają do oparcia kanapy i tu już może być mina… Okej, wystarczy dopasować fotelik w sklepie i ogarnięty sprzedawca powie Wam czy jest dobrze czy lepiej sobie dany model odpuścić. Plusem tej homologacji jest dopasowanie fotelika do wzrostu dziecka a nie tylko kilogramów… czyli po chłopsku fotelik jest np. od 67-105cm i 18kg i problem powinien być rozwiązany….Nooo też nie bardzo… Bo w każdym foteliku dziecko siedzi inaczej i zdarzało mi się dobierać fotelik dla dziecka które ma 80cm i 10kg wagi a zagłówek w foteliku X przy najniższej pozycji był za wysoko dla dziecka a pasy z fotelika wychodziły na wysokości uszu… Coś dobrego o I-SIZE muszę napisać 😉 Dziecko w takim foteliku powinno być przewożone tyłem do kierunku jazdy do min 15msc, nadal bardzo krótko, ale zawsze coś… W bardziej rygorystyczny sposób foteliki są badane jeśli chodzi o zderzenia boczne i to już jest WOW… Zderzenia boczne zdarzają się często, a jeśli mamy fotelik z taką homologacją to powinien mieć jakieś pochłaniacze energii zderzen bocznych i to jest super. Do testów jest używany również inny manekin, lepszy, który ma więcej czujników na swoim „ciele”.
ADAC znają chyba wszyscy i to najczęściej znany instytut, który podpowiada konsumentowi co jest dobre a co złe, a magiczne gwiazdki przekonują klienta do zakupu fotelika Y. Szkoda tylko, że ocena za bezpieczeństwo stanowi tylko 50% oceny końcowej, no ale łatwość montażu i Zdejmowanie tapicerki to też ważna kwestia…W każdym bądź razie foteliki dostają max 5 gwiazdek, najmniej 1,warto jednak zwrócić uwagę na testy zderzeniowe w których możemy zobaczyć wynik zderzenia czołowego oraz bocznego (czym niższy tym lepszy) tzn jeśli fotelik A dostał 1.2 punkta za zderzenie boczne a fotelik B dostał 2.3 to lepszy wynik ma fotelik A 😊 warto zwrócić uwagę na foteliki, które mają te testy zderzeniowe i to na dobrym poziomie, bo jest to kolejne potwierdzenie dla nas rodziców czy fotelik jest spoko czy bardziej ma służyć jako eksponat 😉
Jest jeszcze jeden taki fajny instytut VTI, który robi miazgę i pokazuje, że gwiazdki to tylko bzdura…Bo żaden fotelik z wszystkimi możliwymi gwiazdkami który jest skierowany przodem do kierunku jazdy NIE jest w stanie zaliczyć TEST PLUS. Foteliki bada się w dwóch kategoriach wagowych do 18kg i 25kg. Podczas testu sprawdza się jakie siły działają na szyję dziecka podczas zderzenia. Wszyscy wiemy, że główka dziecka stanowi ok 20% masy całkowitej, a kręgosłup i mięśnie szyjne naszych pociech są bardzo delikatne, dlatego tak ważne jest by siły które działają na odcinek szyjny dziecka minimalizować. Test albo się zalicza, albo też oblewa i koniec… bez gwiazdek bez fajerwerków 😉 Foteliki które chcą mieć zaliczony test plus muszą się zmieścić w określonych parametrach : nacisk na szyję podczas testu nie może przekraczać 122kg dla 3 latka i 164kg dla 6latka. To jest warunek jedyny i konieczny. Wartości które by przekroczyły założone parametry świadczyły by o tym, że fotelik jest ” do bani „. Tak w skrócie 😉.
Jeśli przeczytałaś (-eś) ten post to masz ogarnięte minimum absolutne które powinien wiedzieć każdy rodzic przed zakupem fotelika 😉 Nie każdy fotelik ma wszystkie możliwe testy, ale są takie i warto nad takimi się zastanowić.
Musicie również wiedzieć, że testy zderzeniowe z manekinem, naklejki na foteliku świadczące o gwiazdkach i homologacji nie uratują Waszych dzieci jeśli fotelik jest źle dobrany do dziecka które jest źle (za słabo) zapięte, jeśli fotelik nie jest odpowiedni do Waszego samochodu lub też nie jest zamontowany w odpowiedni sposób!
Dziękuję za uwagę, Michał ✌️