Każdy rodzic wie,że głodne dziecko to marudne dziecko i z pewnością wielu z nas się przekonało o tym,że przeciąganie granicy zawsze najgorzej wychodzi nie temu biednemu maluchowi tylko wszystkim którzy są w zasięgu jego wzroku. W sumie rozumiem,bo też nie lubię być głodny i nawet moja szanowna małżonka woli bym zjadł snickersa zamiast marudził.
O ile zapełnianie głodnego brzuszka nie jest niczym złym to są miejsca w których nie powinniśmy tego robić i nie mam na uwadze ani muzeum lotnictwa ani też teatru…
Auto!
Czemu samochód jest jednym z najgorszym miejscem do spożywania posiłków przez dziecko? Z powodu bardzo prostego, a mianowicie takiego że mimo siedzenia w fotelikach nasze dzieci są w ruchu a to przez zmiany przyspieszenia które fundujemy dzieciom jest niebezpieczne bo część dzieci tego nie lubi i dochodzi do wyrzutu treści żołądkowej czyli wymiotów. O ile dziecko jest odporne na nagłe zmiany prędkości to kolejnym zagrożeniem jest zakrztuszenie a to jest o tyle niebezpieczne że nawet w domu często nas rodziców paraliżuje a o przeżyciu dziecka decydują niestety sekundy….Kolejną i chyba najmniej ważną kwestią jest pozostawianie resztek jedzenia w fotelikach i faktycznie brzmi mało groźnie bo co okruchy mogą zrobić złego? Hmm…nie wiem,ale wiem że zaschnięty kawałek lizaka wpadł naszej klientce w takim miejscu że pasy luzowały się podczas jazdy…..A co by się stało gdyby rodzice tej dziewczynki nie zareagowali w porę? No niestety podczas nagłego zatrzymania czyli kolizji,wypadku dziewczynka by została wyrwana z fotelika…..
Jedzenie jest spoko,ale na postoju.
To czerwone coś zamiast zdjecia to truskawka z małej odległości.
To tyle.
M. ✌
poprzedni wpis